SIELANKA

Urodziny Mateusza

6 ste urodziny mojego synka Mateusza. Zawsze szukam pomyslu na ciekawe spedzenie czasu dla naszych maluchow. Tym razem wybor padl na urodziny w plenerze na tzw "base nature" (byle lotnisko), zagospodarowany teren sportowy, gdzie mozna pograc w pilke, pojezdzic na rolkach albo na rowerze, albo chociazby na spacer czy na piknik. Moje chlopaki uwielbiaja tam chodzic.

Urodziny mialy wygladac tak : rozne gry i zabawy, tort urodzinowy, pinata i pozniej wszystkie zaproszone dzieci szly do lunaparku.

Zaczelismy zabawe od grania w pilke, bawienia sie w "loup glacé", skakania w workach, lowienia prezencikow itd

jak juz dzieci sie nabiegaly i nabawily, przyszedl czas na tort urodzinowy

Jak juz brzuchy byly pelne, to wrocilismy znowu do zabawy poszlismy lowic rybki-upominki i kazdy gosc wrocil z pamiatka do domu.

Koncowy punkt urodzin na base nature to byla pinata w ksztalcie Spidermana (Matteo przechodzi fascynacje super hero). Jest to meksykanska tradycja, ktora sie szybko rozpowszechnia, polega ona na zrobieniu pojemnika o dowolnym ksztalcie,do ktorego wklada sie slodycze, male upominki,  ktore dzieci probuja rozwalic kijem i przy czym jest mnostwo radochy.

Musialam zrobic ta pinate troche za twarda, bo dzieci probowaly po kilka razy ja rozwalic, a ona nic, ale w koncu to zadna frajda jak by tylko jedno dziecko moglo w nia walnac i rozwalic.

Oj bylo tam cukierkow i innych niespodzianek.

Pod koniec popoludnia pojechalismy wszyscy do Lunaparku, do czesci przeznaczonej dla najmlodszych, zwanej Baby Land. Karuzele, dmuchany zamek, pociagi, slizgawki, rowerki byly uciecha naszych gosci.

Moj synus do tej pory pamieta swoje urodziny, a jego koledzy i kolezanki do tej pory opowiadaja o nich.